9 listopada 2017 przyjechał do naszej Biblioteki Łukasz Wierzbicki – autor książek dla dzieci. W wydarzeniu wzięły udział klasy trzecie ze SP Nr 171. Autor rozpoczął spotkanie opowieścią o tym, jak został pisarzem. Duży wpływ na wybór drogi życiowej miał dziadek autora. To właśnie dziadek opowiedział małemu Łukaszowi historię pewnego podróżnika, który w latach 30. XX wieku przejechał na rowerze dwukrotnie Afrykę: z północy na południe i z południa na północ. Tak po latach powstała słynna już i obecna w podręcznikach szkolnych – “Afryka Kazika” Łukasza Wierzbickiego.

Podczas spotkania dzieci poznały również losy słynnego niedźwiedzia Wojtka, który towarzyszył żołnierzom z Armii Andersa od kwietnia 1942 roku do listopada 1947. Historia zaczęła się w 1942 roku, kiedy samotnie błąkający się kilkumiesięczny niedźwiadek, któremu myśliwi zastrzelili matkę, został znaleziony w pobliżu perskiego Hamadanu przez miejscowego chłopca i odsprzedany stacjonującym tam Polakom. Niedźwiedź przebył z żołnierzami daleką drogę z Iranu, wędrując przez Irak, Syrię, Palestynę i Egipt do Włoch. Stał się żołnierzem i przyjacielem.

Spotkanie o Wojtku to lekcja historii, która brzmi jak bajka. Jest to także okazja, jak podkreśla sam autor, żeby zastanowić się wspólnie nad rolą zwierząt w naszym życiu i świecie. Łukasz Wierzbicki uwielbia spotykać się ze swoimi czytelnikami. Jego historie prawdziwe wywołują ogromne emocje i zainteresowanie wśród młodej publiki. Na spotkaniu w Bibliotece można było zakupić książki autora, otrzymać autograf i pieczątkę “Pogotowia Kazikowego”.

Zapraszamy do naszych bibliotek po książki Łukasza Wierzbickiego

 


 
“Czy chodziliście kiedyś podczas spaceru na smyczy? Ja też nie. Dotychczas biegałem po ogrodzie luzem. Dlatego bardzo się zdziwiłem, kiedy rano Henryk zapiął mi smycz i powiedział dziarskim głosem: – Spacerek!” (“Pamiętnik grzecznego psa”)
Po raz pierwszy na zaproszenie Biblioteki odwiedzili Wesołą autorzy znakomitego cyklu o przygodach grzecznego psa – Wojciech Cesarz i Katarzyna Terechowicz. Spotkanie (6.11.2017) z uczniami klas III i IV odbyło się w bibliotece SP Nr 385. Zaproszeni goście opowiadali jak powstawały książki o Winterze, skąd czerpali pomysły i inspiracje, w jaki sposób kreowali postacie w książkach. Ważnym elementem spotkania była prezentacja “Zwierzę nie jest rzeczą”. Dzieci miały okazję poznać podstawy psiej psychologii, jak pies patrzy na świat. Najbardziej żywiołowym momentem spotkania było odgadywanie zwierzęcych uczuć i mowy ciała. Autorzy odpowiedzieli na wiele pytań dzieci. Po spotkaniu była możliwość zakupienia książki. Kolejka po autografy była bardzo długa:)
W bibliotekach wesołowskich mamy następujące książki naszych gości: “Pamiętnik grzecznego psa”, “Nowe przygody grzecznego psa”, “Wakacje grzecznego psa”, “Kocie przygody grzecznego psa”. Zachęcamy do czytania!
 

W październiku rozpoczęliśmy cykl spotkań pt.: “Gramy literaturę”, które stanowią ciekawą propozycję dla młodszych czytelników w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. “Gramy literaturę” to warsztaty łączące głośne czytanie tekstów literackich ze słuchaniem żywej muzyki. Pierwsze spotkanie poświęcone było barwnej postaci w historii literatury, samemu wielkiemu i nieustraszonemu Don Kichotowi. Zaproszeni 20.10.2017 artyści Pani Marcelina Sowa (animatorka) oraz Pan Stefan Narojek (gitarzysta) wyczarowali fascynujący świat dla dzieci z klas Oa i Ob Szkoły Podstawowej nr 171. Przy dźwiękach hiszpańskiej muzyki na gitarę Pani Marcelina przedstawiła dzieciom tekst Ericha Kästnera o przygodach Don Kichota. Dzieci zostały zaangażowane do inscenizacji, okrzyków, odgłosów, rytmicznych zabaw i tańca. Nie tylko słuchały głośnego czytania, ale również galopowały, wołały tęsknie do pięknej Dulcynei, obracały się jak wiatraki, czy po prostu jęczały pokonane w boju… Kolejne spotkanie z tego cyklu już za miesiąc.

 


 
W październikowe sobotnie przedpołudnie (14.10) wybraliśmy się na Stare Powązki. Wycieczka zorganizowana przez Bibliotekę Publiczną zainteresowała 29 osób. W umówionym miejscu przy Bramie św. Honoraty spotkaliśmy się z przewodnikiem warszawskim – Wojciechem Bilskim. Pan Wojciech przedstawił pokrótce historię cmentarza. Powązki zostały założone 4 listopada 1790 na działce podarowanej przez rodzinę Szymanowskich. Poświęcono je 20 maja 1792. Początkowo zajmowały powierzchnię około 2-2,5 hektara. Były wielokrotnie powiększane. Obecnie zajmują powierzchnię 43 ha zamkniętą ulicami: Okopową, Spokojną, Powązkowską, Tatarską, Jana Ostroroga. Wielkością możemy porównać je do Watykanu, który jako najmniejsze państwo świata ma powierzchnię 44 ha.
Najstarsza część cmentarza to niewielki prostokąt między ul. Powązkowską a Spokojną z kościołem i katakumbami. W pozostałej części dominują nowsze groby. Na Cmentarz Powązkowski można się dostać tylko przez dwie bramy: św. Honoraty (Brama II) i Bramę IV. Obydwie znajdują się przy ulicy Powązkowskiej. Brama Pięciu Poległych, Brama V (od ul. Tatarskiej) oraz furta od ul. Spokojnej otwierane są tylko we Wszystkich Świętych i Zaduszki.
Z odnalezieniem danej kwatery może być kłopot, numeracja jest bardzo zawiła. Dlatego wybierając się na samodzielny spacer po cmentarzu warto zaopatrzyć się w plan nekropolii.
Spod Bramy św. Honoraty udaliśmy się pod kościół św. Karola Boromeusza z roku 1792, ufundowanego przez duchowieństwo warszawskie, zaprojektowanego przez Dominika Merliniego. Pod koniec XIX w. zaszła konieczność rozbudowy świątyni, powstał wtedy sześciokrotnie większy kościół. W czasie Powstania Warszawskiego kościół św. Boromeusza spłonął, prace remontowe prowadzono dopiero od 1950 roku ukończono w 1960. W latach 80-tych XX wieku z inicjatywy ks. Stefana Niedzielaka na zewnętrznej zachodniej ścianie świątyni powstało miejsce pamięci pomordowanych Polaków na Wschodzie. W północnej ścianie wmurowany został krzyż, a ścianę wokół zajęły tabliczki z nazwiskami ofiar. W 1990 roku pod krzyżem wmurowano relikwiarz z czaszką jednego z polskich oficerów zamordowanych w Katyniu.
Stare Powązki to pamiątka historyczna Warszawy, specyficzne muzeum, które możemy odkrywać na różne sposoby. Tym razem poszliśmy drogą Pana Wojciecha, który wybierając poszczególne postaci ukazywał nam ciekawostki z dziedziny historii, literatury i sztuki. Czasem nic nie mówiący grób i nazwisko prowadziło nas do historii i osób współcześnie znanych (doszliśmy nawet do przodka księcia Harrego!) Przypominało to rodzaj wnikliwego śledztwa, które wymaga ogromnego wysiłku i nakładu pracy. Pan Wojciech zaskakiwał bogactwem wiedzy, erudycji i poczuciem (momentami czarnego) humoru.
Wycieczka była bardzo udana, spacer zajął uczestnikom ponad 2,5 godziny. Całości dopełniła jesienna aura – skłaniająca do zadumy, szelest opadających liści, pogwizdywania ptaków i uwijające się z robieniem zapasów na zimę wiewiórki. Co chwila wychylały się zza jakiegoś pomnika, nieodłączne towarzyszki spacerów po Powązkach, jak te z wierszy ks. Jana Twardowskiego:
 

Powązki (II)
Na Powązkach warszawskich
zdziwić się, uśmiechnąć
przy grobie Pana Prusa
popatrzeć na wszystko
wiewiórko przezabawna
co się tutaj dzieje
można odejść na zawsze
by stale być blisko