W październikowe sobotnie przedpołudnie (14.10) wybraliśmy się na Stare Powązki. Wycieczka zorganizowana przez Bibliotekę Publiczną zainteresowała 29 osób. W umówionym miejscu przy Bramie św. Honoraty spotkaliśmy się z przewodnikiem warszawskim – Wojciechem Bilskim. Pan Wojciech przedstawił pokrótce historię cmentarza. Powązki zostały założone 4 listopada 1790 na działce podarowanej przez rodzinę Szymanowskich. Poświęcono je 20 maja 1792. Początkowo zajmowały powierzchnię około 2-2,5 hektara. Były wielokrotnie powiększane. Obecnie zajmują powierzchnię 43 ha zamkniętą ulicami: Okopową, Spokojną, Powązkowską, Tatarską, Jana Ostroroga. Wielkością możemy porównać je do Watykanu, który jako najmniejsze państwo świata ma powierzchnię 44 ha.
Najstarsza część cmentarza to niewielki prostokąt między ul. Powązkowską a Spokojną z kościołem i katakumbami. W pozostałej części dominują nowsze groby. Na Cmentarz Powązkowski można się dostać tylko przez dwie bramy: św. Honoraty (Brama II) i Bramę IV. Obydwie znajdują się przy ulicy Powązkowskiej. Brama Pięciu Poległych, Brama V (od ul. Tatarskiej) oraz furta od ul. Spokojnej otwierane są tylko we Wszystkich Świętych i Zaduszki.
Z odnalezieniem danej kwatery może być kłopot, numeracja jest bardzo zawiła. Dlatego wybierając się na samodzielny spacer po cmentarzu warto zaopatrzyć się w plan nekropolii.
Spod Bramy św. Honoraty udaliśmy się pod kościół św. Karola Boromeusza z roku 1792, ufundowanego przez duchowieństwo warszawskie, zaprojektowanego przez Dominika Merliniego. Pod koniec XIX w. zaszła konieczność rozbudowy świątyni, powstał wtedy sześciokrotnie większy kościół. W czasie Powstania Warszawskiego kościół św. Boromeusza spłonął, prace remontowe prowadzono dopiero od 1950 roku ukończono w 1960. W latach 80-tych XX wieku z inicjatywy ks. Stefana Niedzielaka na zewnętrznej zachodniej ścianie świątyni powstało miejsce pamięci pomordowanych Polaków na Wschodzie. W północnej ścianie wmurowany został krzyż, a ścianę wokół zajęły tabliczki z nazwiskami ofiar. W 1990 roku pod krzyżem wmurowano relikwiarz z czaszką jednego z polskich oficerów zamordowanych w Katyniu.
Stare Powązki to pamiątka historyczna Warszawy, specyficzne muzeum, które możemy odkrywać na różne sposoby. Tym razem poszliśmy drogą Pana Wojciecha, który wybierając poszczególne postaci ukazywał nam ciekawostki z dziedziny historii, literatury i sztuki. Czasem nic nie mówiący grób i nazwisko prowadziło nas do historii i osób współcześnie znanych (doszliśmy nawet do przodka księcia Harrego!) Przypominało to rodzaj wnikliwego śledztwa, które wymaga ogromnego wysiłku i nakładu pracy. Pan Wojciech zaskakiwał bogactwem wiedzy, erudycji i poczuciem (momentami czarnego) humoru.
Wycieczka była bardzo udana, spacer zajął uczestnikom ponad 2,5 godziny. Całości dopełniła jesienna aura – skłaniająca do zadumy, szelest opadających liści, pogwizdywania ptaków i uwijające się z robieniem zapasów na zimę wiewiórki. Co chwila wychylały się zza jakiegoś pomnika, nieodłączne towarzyszki spacerów po Powązkach, jak te z wierszy ks. Jana Twardowskiego:
Powązki (II)
Na Powązkach warszawskich
zdziwić się, uśmiechnąć
przy grobie Pana Prusa
popatrzeć na wszystko
wiewiórko przezabawna
co się tutaj dzieje
można odejść na zawsze
by stale być blisko